Kącik mola książkowego -

Jako że jestem rzeczonym molem, to pozwolę sobie założyć takowy temat.

Uwielbiam literaturę faktu, fantasy, przygodówki. Swego czasu przeczytałam wszystkie książki Clive'a Cusslera o przygodach Dirka Pitt'a (takiego Boba Ballard'a w wersji książkowej). Moją ulubioną jest jednak, niezmiennie od wielu lat, "Męska sprawa" Marka Kędzierskiego, ale szczycę się też tym, iż jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkich części przygód Jakuba Wędrowycza w wersji książkowej Smile

.

Co Wy lubicie? Jakie książki? Autorzy, którzy na Was w jakiś sposób wpłynęli, ujęli i zmienili Wasz pogląd na świat? I, jeśli już książka, to o czym być powinna? Co ciekawego, nowego bądź starego, przykuwa Waszą uwagę do treści?

Ja uwielbiam Marcina Szczygielskiego i jego Kroniki nierówności, niby banalna pozycja, jeżeli chodzi o polskie książki z wątkami homoseksualnymi, ale naprawdę jestem zakochana w sposobie pisania autora. Zaczęłam się już gubić w liczeniu, ile razy je czytałam. Nawet, szczerze mówiąc, na początku w swoim pisaniu trochę się na nim wzorowałam.
A jeżeli chodzi ogólnie o gatunki, to jestem strasznie monotonna, gdyż kolekcjonuję książki właśnie z wątkami homoseksualnymi. Uwielbiam Kroniki Wampirów Anne Rice, Siedem szklanek Magdaleny Zych i to chyba tyle z czołówki moich pozycji. Później ciekawą książką, która jest właściwie zbiorem wywiadów, jest Gejdar , a jeżeli ktoś lubi mocniejsze wrażenia to polecam Teleny Oscara Wilde.

Ojej, wyjdę na niedojrzałą...
Czytam po prostu wszystko to, co wpadnie w moje chciwe łapki... Od Sapkowskiego przez Rowling do Austen. Ta druga zawojowała moje serce, ale lubię też siostry Bronte, Musierowicz, Montgomery, Ancott, Chmielewską, Dickensa, Dostojewskiego, Hrabala, Kosika, Liberę... To dopiero początek. Po prostu czytanie to największa frajda, więc... Smile

Czytać uczyłem się na matczynym Winnetou, wydanym jeszcze w formie zeszytów, kupowanych co tydzień w kiosku.
Pamiętam, jak w podstawówce będąc, kładłem się spać z latarką, bo mama krzyczała „zgaś światło”, a ja musiałem się dowiedzieć czy Tomek uratuje Sally i jak to zrobi.
Czytam wszystko (z wyjątkiem dramatów) niezależnie od autora, gatunku, motywu, płci czy orientacji bohaterów. Wciągam komedie, sensacje, przygody, romanse, horrory, fantasy, s-f, popularnonaukowe, dokumenty, biografie i mixy wszelakie. Zarówno formy długie jak i krótkie. W wersji książkowej i elektronicznej.
Lubię teksty, które uruchamiają wyobraźnię, zmuszają do myślenia.
Obecnie czytam Ponurego Kawiarza autorstwa K.A. Merikan, w przerwie pomiędzy drugim i trzecim tomem z cyklu Dzieci Ziemi Auel Jean M.

Ach, fakt, zapomniałam wspomnieć o Szklarskim. Tomek jest po prostu świetny.
Ja nie miałam latarki, tylko przenośną lampke, którą wkładało się pod kołdrę. Do dziś pamiętam ten dreszczyk ekscytacji, kiedy gasiłam ją na najcichszy szelest...

Przeważnie czytuje fantasy, lecz również sięgam po inne gatunki, bądź literaturę naukową. W obecnej chwili zaczytuje się w 2 tomie Jarosława Grzędowicza ''Pan Lodowego Ogrodu''. Z polskich autorów urzekł mnie Lem, którego tytuły pochłaniam ze smakiem.
Czasami żałuję, że nie ma dofinansowania do kupowania książek xD

Cóż... za dużo tego by wymieniać. Autorów zazwyczaj zapominam, nie mam do tego zbytnio głowy. Uwialbiam książki przygodowe, fantasy, kryminalne, dramaty(ale tych dwóch ostatnich mało co czytałam). Ulubione to hmm... jeju... dobra za ciężko wymieniać. Ale kocham: Winnetou, Old Shatterhand(wszyscy mi mówią, że to co innego, więc co innego), Orinoko, Biały Jaguar, Zwiadowcy, seria Tomka, seria o Bobym Pendragonie(chociaż uważam, że autor przesadził z ilością książek), seria Atramentowego Świata i jeszcze dużo innych. Kiedyś urzekły mnie książki o Harrym Potterze ale mi szybko przeszło. Na nocnym czytaniu straciłam dwie małe, przenośne lapmki. A później został się telefon(wiecie jak ciężko się w ten sposób czyta?). Teraz już z tym skończyłam.

Ja czytam dużo, okropnie dużo, i to wszystko w dodatku: literaturę naukową (humanistyczną, dla ścisłości, bo mam braki w naukach ścisłych, co mnie boli) potrafię wciągać z równym zapałem, co powieści.
Oczywiście wolę powieści Smile

Najchętniej fantastykę albo klasyków (XIX wiek, początek XX). Od jakichś dwóch lat także kryminały, choć mam problemy ze znalezieniem takich, które naprawdę by mi się podobały (dlatego proszę pięknie o polecenie czegoś fajnego w tym zakresie ^^)
Uwielbiam nieodmiennie "Władcę pierścieni" Tolkiena, poza tym "Lód" Dukaja. Ogólnie Dukaj mnie zachwyca tym, co jest w stanie zrobić z językiem i jakie tworzy rzeczywistości, z alternatywnymi prawami fizyki i metafizyki. Kkohaku, jak masz ten "Lód" w domu, to przeczytaj, cegła wielka i może przerażać, języka jakim to jest napisane trzeba się "uczyć", ale naprawdę warto. Zwłaszcza, jeśli lubisz Lema - Dukaj jest chyba jedynym z polskich pisarzy obecnie, którego można nazwać "następcą Lema". Hmm, tak chyba jestem na etapie zachwycania się, bo jestem tuż po powtórce z "Lodu" i po "Innych pieśniach"...
No. Poza tym to lubię z klasyków Bułchakowa, Balzaca, Prousta (tak, przeczytałam całe "W poszukiwaniu straconego czasu" i tak, podobało mi się!) i Victora Hugo, z fantastyki LeGuin (podejrzewam ją o bycie współodpowiedzialną za moje zainteresowanie antropologią i genderem), Martina, Williamsa, Mieville'a (zwłaszcza cudowne "Miasto i miasto"), Gibsona, Kossakowską, Rice (taaa, Rice to grafomanka, ale jakże inspirująca grafomanka...).
No. A z kryminałów podobają mi się opowiadania o Sherlocku Holmesie i "Alienista" Caleba Carra. Poza tym Agata Christie jest ok i Stieg Larsson też, podobnie czykl Krajewskiego o Breslau, ale reszta kryminałów, które przeczytałam okazała się w najlepszym wypadku średnia... Nie ustaję w poszukiwaniach. Podobnie zresztą mam problemy (jeszcze większe!) ze znalezieniem jakiejś współczesnej powieści obyczajowej, która by mi podeszła...

Mam dziś chyba dzień rozpisywania się

Chisana kupiłaś mnie... uwielbiam Dirka Pitta!
Aż serce szybciej mi zabiło!

Swego czasu czytałam książki, które były w seriach. Harry Potter, przygody Tomka Alfreda Szklarskiego, książki o Artemisie Fowlu... Obecnie niestety nie czytam nic ciekawego, ponieważ nie mogę nic takiego znaleźć, ale ogólnie interesuje się fantastyką szeroko pojętą [nie polecajcie Diuny, bo naprawdę nie przypadła mi do gustu].
Łatwo łapię się na tanie chwyty [jestem fanką Zmierzchu i wcale się nie wstydzę].
Swego czasu wielbiłam Marqueza i Szekspira, ale ponownie tej miłości przyszedł kres.

Wciąż szukam.

Nie wiem, na ile podobna tematyka. Grzędowicza czytałam tylko "Popiół i kurz" (Uwielbiam!), muszę się przyznać, ale trzeba nadrobić.

Chętnie sięgnę po ''Popiół i kurz'' skoro tak polecacie Smile

Och Ćwiek

Ale ukochałam dwie pierwsze części ''Kłamcy'' bo już trzecia jakoś mnie rozczarowała Sad

Co najlepsze nie pamiętam czym, bo dawno to było xD Jedynie pozostała mi w głowie nuda i niechęć xD Ale chyba sięgnę jeszcze raz po to, aby sobie odświeżyć Smile

Muszę przyznać, że trzecia część nie umywa się do swoich poprzedniczek. Mam nadzieję, ze nie zawiodę się czwartą.

A mnie już pierwszy "Kłamca" rozczarował. Przeczytałam go, bo pisałam prace o Lokim w kulturze popularnej, po kolejne tomy nie sięgnęłam. Za łagodny ten Loki dla mnie, za milutki, Loki powinien być kawałem sku***syna, a nie po prostu antybohaterem... A w ogóle świat tej powieści to takie coś pomiędzy "Amerykańskimi bogami" i "Siewcą wiatru", tylko, że ani Gaimanowi, ani Kossakowskiej Ćwiek do pięt moim zdaniem nie dorasta... (Ale jako człowiek jest, z tego co na konwentach widziałam, fajny)