Satanachia.
Moderator
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
autor: Satanachia.
beta: Standardowo już chyba - brak, zaś przecinki poprawiał program. Jeśli odnajdzie się ktoś, kto zechce zbetować to Coś to po rączkach wycałuję.
Macie przed sobą efekt ponownego obejrzenia przeze mnie "Spirali życia i śmierci", wykonania rasy na forum oraz błagalnego spojrzenia pewnej białogłowy zwanej przez co poniektórych Elvisem. Jak widać wszystkie te czynniki niezbyt dobrze na mnie wpływają skoro pozwalam sobie na włączenie notatnika.
Powodzenia w brnięciu przez To.
S.
Pocieszyciel
Strach przed utratą osoby ukochanej, strach przed utratą Severusa... On tak bardzo cię niszczy, tak bardzo tobą szarpie..
Zraniono go, skrzywdzono podczas bitwy! Przeklęta niechaj będzie Nagini i jej zakrzywione, okrutne kły.
Dzięki Merlinowi, że Ron był przy tobie, gdy go odnaleźliście.
Byłeś mu wówczas tak bardzo wdzięczny..
Zwróciłeś może uwagę na przyjaciela, którego dłoń zawsze ściska twoją, kiedy siedzicie wspólnie przy łóżku chorego? Na jego wątły, pocieszający uśmiech, na tej piegowatej, pobladłej nieco twarzy? Na te ciepłę, brązowe oczy, które wodziły za tobą, kiedy krążyłeś niespokojnie po Szpitalnym Skrzydle?
On tak ci współczuje, tak chce pomóc.. I jednocześnie jest tak cudownie syty.. Tak napawa się waszą niedolą.. Ale Ty tego nie zauważasz. Wciąż tylko czujesz na sobie to ciepłe, pocieszające spojrzenie, które tak bardzo pomaga ci przetrwać
wszystkie ciężkie chwile.
Cóż byś bez niego zrobił?
Czym byś był? Samobójcą? Kolejnym desperatem szukającym mocnych wrażeń?
Nie widzisz jego niemego zadowolenia, nie widzisz tych krótkich, stalowych błysków pojawiających się w jego oczach..
Nie widzisz.. I nie zauważysz ich do czasu, gdy po śmierci Snape'a zaprosisz go do waszego.. nie, do twojego domu.
Spotykacie się pośród zdjęć, pośród ukochanych wspomnień.
Tylko we dwoje..
Zupełnie sami..
I wtedy on wysunie zza pleców swą dłoń, którą przemienił już w długi, cienisty, i zakrzywiony hak.
I wciągnie ten cudowny zapach twego strachu w swe nozdrza, tuż przed tym, nim twoje powieki zamkną się i otworzą jeszcze raz, aby w miejscu bliskiego przyjaciela ukazać wysoką pokrakę o białych włosach, długich kłach i falistym, cienistym ciele.. Ukażą ją tuż przed tym, nim rzuci się na Ciebie w głodnym szale i przyszpiliwszy Cię do podłogi usiądzie na Twych biodrach chłonąc rozkoszny zapach strachu.
Twego strachu.
A kiedy dostatecznie zaspokoi swój pierwszy głód wbije swoją hako-dłoń w twoje ciało i rozpocznie najwspanialszą z możliwych uczt – nasyci się twym strachem przed śmiercią.
Ah, jakież to cudowne! Te wszystkie wspomnienia! Masa myśli i uczuć tłoczących się w tym kruchym, ludzkim ciałku!
Jakie to wspaniałe, jakie cudowne! Jakie to.. smaczne.
|
|